Od czego zależy zadowolenie z pracy, czyli kilka słów o zmianie percepcji pracownika 

W skali globalnej tylko 15-20% pracowników jest zaangażowanych w swoją pracę – tak wynika z raportów Gallupa. Możemy spokojnie przyjąć, że mniej więc tylko co piąty pracownik jest zaangażowany. Oznacza to, że większość pracowników na całym świecie albo patrzy negatywnie na swoje miejsce pracy albo robi tylko niezbędne minimum, aby przetrwać dzień, z niewielkim lub zerowym przywiązaniem emocjonalnym.

Chyba nie ma firmy, która nie chciałaby mieć zaangażowanych w pracę i pełnych entuzjazmu ludzi na swoim pokładzie. Gdy pracownicy są zaangażowani to dbają o firmę i robią wszystko co w ich mocy, aby pomóc realizować wyznaczone cele. Gdy pracownicy są zaangażowani, to ich celem nr 1 jest dołożenie cegiełki do sukcesu firmy.

Dlaczego to jest ważne, aby pracownik był zaangażowany?

  • Zaangażowani pracownicy osiągają lepsze wyniki niż ich niezaangażowani koledzy. Ogólnie rzecz biorąc firmy o wysokim zaangażowaniu pracowników są bardziej rentowne.
  • Zaangażowany pracownik chętnie przychodzi do pracy.
  • Zaangażowany pracownik lepiej obsługuje klientów.

Z kolei niezaangażowany pracownik odejdzie szybciej, więc jest to bardzo konkretny koszt związany z rotacją w miejscu pracy. W skali globalnej mówimy o miliardowych stratach wynikających z tego, że firmy nie potrafią zaangażować pracownika.

W angażowaniu pracowników nie chodzi o benefity czy premie ale sprawienie, aby pracownik miał poczucie, że jest częścią biznesu, który zmierza w określonym kierunku.

Przyczyn niskiego zaangażowania jest wiele, ale dla mnie jedną z najważniejszych z punktu widzenia brandingu jest to, że pracownicy nie wiedzą, nie rozumieją, po co robią to, co robią.

Jeśli pracownik wstaje rano do pracy z taką myślą:

„dzisiaj przez 8 godzin będę wykonywał lub będę wykonywała powierzone mi przez pracodawcę obowiązki”

to każda praca i każde miejsce pracy raczej wcześniej niż później stanie się mało atrakcyjne, nużące. Ile razy można wstać z taką myślą?

Z kolei pracownik, który wie i rozumie, po co robi to, co robi i rozumie to nie tylko z perspektywy swojego stanowiska, ale też w szerszym ujęciu, jest naturalnie bardziej zaangażowany. Chodzi o to, aby pracownicy rozumieli powód, dla którego firma istnieje.

Wyższy cel i zrozumienie roli jaką odgrywamy w życiu klienta pozwala z inną energią podejść do wykonywanych obowiązków. Są firmy, które wytworzyły fantastyczną kulturę organizacyjną, które na każdym kroku przypominają pracownikowi o tym dokąd zmierzamy i które wpływają na percepcję wykonywanych obowiązków.  

Zmianę postrzegania wykonywanych zadań dobrze ilustruje opowieść o trzech murarzach. Każdemu z nich zadano to samo pytanie – co robisz?

Pierwszy odpowiedział: „Układam cegły.”

Drugi powiedział: „Wznoszę mur.”

A z kolei trzeci powiedział: „Buduję katedrę, w której będą mogli spotykać się i modlić ludzie.”

Ta sama czynność, ale zupełnie inna perspektywa patrzenia i inna opowieść.

Jest też inna historia. Ponoć prawdziwa.

Podczas wizyty w Centrum Kosmicznym NASA w 1962 roku prezydent Kennedy zauważył pracownika niosącego miotłę. Przerwał swoją wycieczkę, podszedł do mężczyzny i powiedział:

„Cześć, jestem Jack Kennedy, co robisz?”

Pracownik, który miał w planie zamieść podłogę odpowiedział:

„Pomagam wysłać człowieka na Księżyc.”

Marki buduje się od wewnątrz, a do właściwego zarządzania nią kluczowy jest pracownik.

Udostępnij

Tagi:

Może Cię też zainteresować

Na pewno duże firmy zastawiają znacznie więcej pułapek z okazji tego święta zakupów i to samo w sobie już może dawać szansę mniejszym firmom, ponieważ konsumenci są coraz bardziej świadomi stosowanych zabiegów i tym samym coraz bardziej czujni.
Picture of Łukasz Murawski

Łukasz Murawski

doradca, wykładowca, autor, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku i Gdyni

Podobał Ci się ten tekst? Chcesz być na bieżąco z tym, co publikuję?
Zapisz się do newslettera lub dołącz do mnie na LinkedIn

Picture of Łukasz Murawski

Łukasz Murawski

doradca, wykładowca, autor, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku i Gdyni

Podobał Ci się ten tekst? Chcesz być na bieżąco z tym, co publikuję?
Zapisz się do newslettera lub dołącz do mnie na LinkedIn

Ostatnie wpisy

Cześć, nazywam się Łukasz Murawski i na co dzień pomagam firmom odróżnić się od konkurencji. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zapiszesz się do newslettera, dzięki któremu będę mógł informować Cię o nowych wpisach na blogu, wywiadach, filmach oraz dzielić się z Tobą wiedzą.

Najnowsze

Na pewno duże firmy zastawiają znacznie więcej pułapek z okazji tego święta zakupów i to samo w sobie już może dawać szansę mniejszym firmom, ponieważ konsumenci są coraz bardziej świadomi stosowanych zabiegów i tym samym coraz bardziej czujni.
Film dokumentalny „Druga szansa” („Eternal you”) podejmuje niezwykle trudny, a także kontrowersyjny temat dotyczący możliwości komunikowania się z awatarami nieżyjących osób oraz jej wpływu na nas. Czy algorytmiczna nieśmiertelność jest czymś dobrym? Czy komunikowanie się z awatarem zmarłego jest dla nas bezpieczne? Jakie mogą być konsekwencje dostępności takiej możliwości? Na te i na inne pytania postaramy się znaleźć odpowiedź w trakcie debaty po filmie podczas festiwalu Millennium Docs Against Gravity, którą, już tradycyjnie, przygotował Uniwersytet WSB Merito Gdynia, sponsor festiwalu.
Scroll to Top

Umów się na spotkanie