marki
Marni pisarze martwią się tym, czy czytelnik ich zrozumie. Dobrzy bardziej kłopoczą się tym, na ile dobrze sami zrozumieli czytelnika.
Trudno mi sobie wyobrazić firmę, której wartości czy kultura organizacyjna mogłaby uzasadniać prowadzenie działalności biznesowej na terenie kraju, który decyduje się zaatakować suwerenny kraj i doprowadza do wielkiego kryzysu humanitarnego.